Dnia 04.05.2018 r.,w godzinach popołudniowych uczniowie naszej szkoły wraz z grupą uczniów ze szkoły w Opocznie, pod opieką nauczycieli (pani Patrycji Siciarz, pani Agnieszki Romerowicz oraz pani dyr. Bożeny Sałęgi) wybrali się na długo wyczekiwaną wycieczkę do Chorwacji.
Całą noc spędzili w autobusie. O poranku dotarli na Słowenię, gdzie zwiedzili jaskinię „Postojna Jama”, została ona oddana do użytku już na początku XX wieku, do dzisiaj odwiedziło ją ponad 33 miliony turystów. Trasa turystyczna w jaskini liczy sobie 5,5 km podziemnych korytarzy, których pokonanie zajmuje około 1,5 godziny (4km trasy przemierzane jest kolejką górską). Po pierwszej dawce wrażeń, uczniowie i opiekunowie wyruszyli w dalszą drogę. Pod wieczór, dotarli do miejsca zakwaterowania – Hotelu Alba w miasteczku Sv. Filip i Jakov, gdzie zjedli obiadokolację i mogli odespać po długiej nocy w autobusie.
Następnego dnia uczniowie spędzili aktywnie czas, zwiedzając pobliską okolicę. W godzinach południowych wyruszyli w rejs statkiem, który trwał około godziny. Celem tego rejsu była jedyna piaszczysta plaża w promieniu dwudziestu kilometrów. Gdy w końcu dotarli na miejsce, nie czekając ani chwili dłużej, od razu wskoczyli do morza. Większość osób czuła się dosłownie jak ryba w wodzie, pływali i grali w piłkę. Nie zabrakło też osób, które wolały się poopalać. Podczas tak świetnej zabawy czas płynie naprawdę szybko, więc po upływie około trzech godzin, uczniowie musieli się zbierać w rejs powrotny do hotelu. Płynąc statkiem, większość osób nie traciła czasu i również się opalała. Gdy wszyscy wrócili do hotelu, przebrali się i zjedli obiadokolację. Po posiłku, zwarci i gotowi wyruszyli na plażę, żeby pospacerować przy zachodzie słońca. Nie chodzili tam długo, bo wszyscy byli bardzo zmęczeni, więc wrócili do hotelu, wzięli prysznic i poszli spać w oczekiwaniu na kolejny ekscytujący dzień.
Trzeciego dnia wszyscy wstali wcześnie, żeby zjeść śniadanie, ponieważ czekała ich długa droga. Ich celem był Narodowy Park Jezior Plitwickich, który rocznie odwiedza blisko milion osób z całego świata. Park może poszczycić się piękną florą i fauną, na jego terenie znajduje się szesnaście jezior krasowych połączonych ze sobą licznymi wodospadami. Również w tym parku uczniowie mogli popływać statkiem. Nasi opiekunowie wybrali trasę średnią, więc uczniowie nie musieli narzekać na długi dystans. W godzinach popołudniowych wszyscy wyruszyli w drogę powrotną do ich noclegowego miasteczka. Oczywiście, po powrocie, czekała już na nich obiadokolacja, którą wszyscy zjedli ze smakiem. Dzień zakończył się kupnem pamiątek i upominków dla najbliższych.
Następnego dnia również nie można było narzekać na brak wrażeń. Już od samego rana, wszyscy cieszyli się z wyjazdu na wyspę Pag, piątą co do wielkości w Chorwacji. Zwiedzali ją z wielką ciekawością i zachwytem. Większość stwierdziła, że mogłaby zostać tu na stałe. Po kilkugodzinnym zwiedzaniu, uczniowie ruszyli w dalszą drogę, tym razem do miasta Zagrzeb. Po tym mieście oprowadzała ich pani przewodnik Sandra, która mieszka tam na stałe. Pokazała i opowiedziała o morskich organach, które do pięknej gry potrzebują tylko wiatru. Dzięki takiej atrakcji Zagrzeb stał się częściej odwiedzanym miejscem. Nasi wczasowicze mieli okazję zobaczyć wiele ciekawych zabytków oraz nowsze projekty miasta. Po zwiedzeniu miasta panie postanowiły zorganizować warsztaty językowe w plenerze. Podzieliły uczniów na pięć grup, zadaniem każdej z nich było zrobienie zdjęć jak największej ilości słów w języku angielskim. Zdjęcia robiono w trakcie drogi nad morze. Po ich zrobieniu wszyscy pobiegli nad wodę i oczywiście zaczęli się kąpać. Nie trwało to długo, bo trzeba było wracać do hotelu na obiadokolację. Tego dnia uczniowie już nie wychodzili z hotelu, lecz spędzili czas na poznawaniu lepiej grupy z Opoczna. Wspólne rozmowy nie miały końca, wszyscy bardzo dobrze się ze sobą dogadywali. Jednak w końcu trzeba było iść spać, bo jutro czkała ich długa droga do Wiednia – stolicy Austrii.
Ostatniego dnia pobytu w Chorwacji uczniowie również wstali z samego rana, zjedli śniadanie i byli już gotowi do wyruszenia w dalszą drogę. Ich celem była Austria, kraj niemieckojęzyczny, czyli domena pani Siciarz. W drogę wyruszyli o godzinie dziewiątej i na miejsce dotarli około godziny osiemnastej. Po przybyciu na miejsce, wszyscy dobrali się w grupki 6-osobowe. Ich miejscem noclegu był hostel, do którego przyjeżdża młodzież z całego świata. Na kolację mieli okazję spróbować tradycyjnej kuchni niemieckiej, a chodzi tu o słynną kartoffelsalat, czyli sałatkę ziemniaczaną. Jednak to danie nie każdemu przypadło do gustu, a zwłaszcza uczniom. Po zjedzeniu kolacji wszyscy zebrali się w jednaj z sal i dokończyli tam warsztaty językowe, grając w wiele ciekawych gier. Najlepsza grupa w nagrodę dostała pamiątkowe kubki. Po tak wyczerpującym dniu wszyscy poszli spać.
Ostatniego dnia wycieczki, uczniowie wstali i od razu poszli na śniadanie, bo zaraz po nim wyruszyli na zwiedzanie miasta. Pierwszym celem był Schonbrunn Palace – pałac zbudowany w XVII-XVIII w. na zlecenie cesarza Leopolda I. W 1996r. pałac został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kolejnym celem było Muzeum Historii Naturalnej, gdzie spędzili godzinę. Po tych wydarzeniach, dołączyła do nich pani przewodnik, która oprowadziła grupę po Wiedniu. Zobaczyli tam siedzibę władz Austrii, poznali historię Elżbiety Bawarskiej (Sisi) i Hiszpańskiej Szkoły Jazdy. Mieli okazję zobaczyć wiele zabytkowych budynków i atrakcji turystycznych. Pod koniec dnia zjedli kolację w jednej z austriackich restauracji. Gdy wszyscy wsiedli do autobusu, myśleli, że to już koniec atrakcji. Okazało się jednak, że zobaczą jeszcze Hundertwasserhaus. To kompleks mieszkalny, który jest dziełem Friedensreicha Hundertwassera. O godzinie ósmej wyruszyli w drogę powrotną do Polski.
W Polsce nasi uczniowie byli już w piątek w godzinach porannych. Jednak najpierw pojechali odwieźć kolegów z Opoczna. Gdy nadszedł moment pożegnania, nie brakowało łez. Wszystkim uczniom było bardzo przykro, że muszą się już rozstać, jednak obiecali sobie, że zobaczą się za rok. W dalszą drogę nasi uczniowie wyruszyli sami. Już o godzinie 11 dotarli do Stanów, gdzie na miejscu czekali stęsknieni rodzicie. Myślę, że każdy z uczestników będzie długo wspominał ten wyjazd jako niezapomnianą przygodę. Oby więcej takich wycieczek!
Kategorie: Bez kategorii